RM E1MK9E – Alexandre Dumas 'Three Musketeers' by French director Jérome Savary staged by the Hamburg Thalia-Theatre 05-06-2014. Main actors Annika Meier as 'Athos', Marie Löcker ('d'Artagnan'), Maria Magdalena Wardzinska ('Aramis') and Christina Geiße as 'Porthos'. RM JT8GAC – Four young tigers are seen in their enclosure in Hodonin Discover the answer for Athos, Porthos Or Aramis and continue to the next level. Answer for Athos, Porthos Or Aramis. NOM. Previous. Next . Same Puzzle Crosswords. Trzej Muszkieterowie-Atos, Portos i Aramis-przecudne rudzielce. Szukają w Warszawie domów. Koty są niewychodzące dlatego wydajemy wyłącznie do adopcji do “That’s quite the dashing look on you,” Aramis calls, once he’s close enough. The freshman lets his hand fall, and looks up at Aramis with a wild grin, his dark eyes blazing. “Fight me.” Series. Part 1 of love and us; Language: English Words: 3,132 Chapters: 1/1 Comments: 11 Kudos: 87 Bookmarks: 10 Hits: 695 ATOS ,PORTOS(homes) ,ARAMIS and CONSTITUTION
Three brave and brave handsome musketeer and tender Constance united and try to survive in the inhuman conditions of a harsh winter. Because one for all and all for one ! Otherwise no way. And, while no one can take away at least temporarily in warmth and safety, every new day can be the last for fluffy beauty and masculinity. Much needed people A good day calls for a good start, and a balanced, nourishing breakfast, served at the Best Western Hotel Portos restaurant between 6.30 a.m. and 10.30 a.m. is certainly going to help! The day will be enriched by a nourishing dinner and crowned with a sumptuous supper. You are most welcome to step into the hotel restaurant serving European cuisine. SDW7z. HotelPokojeKonferencjeDla firmRestauracjaBezpieczne ofertyKontakt Best Western Hotel Portos Ul. Mangalia 3a02-758 Warszawa Dział sprzedaży (Współpraca korporacyjna) Rezerwacje grupowe (MICE, Konferencje, Szkolenia) Bankiety, catering, uroczystości weselne, spotkania rodzinne Aneta Witos Kierownik Restauracji Właściciel: SATORIA Group ul. Mangalia 1a, 02-758 Warszawa, Nr KRS: 0000281121, NIP: 527-15-57-591, REGON: 012330410, Wysokość kapitału zakładowego: 9 404 900,00 PLN BANK PEKAO O/WARSZAWA:02 1240 5934 1111 0010 9126 Zobacz też Zamknij Siedzieliśmy na ławeczce obok studni. Mój umiłowany Jezus i ja. Wokół nas leżały moje wilki. Warowały. Wczoraj wieczorem leżąc w łóżku, chciało mi się płakać. Płakać nad sobą, nad swoją biedą, bezsilnością, bezradnością, słabością, nad niezrozumieniem przez najbliższych… itd, itp… Ale zamiast płakać, oddałam to wszystko Jezusowi. Oddałam Mu swoją biedę, bezsilność, bezradność, słabość, niezrozumienie przez najbliższych. Oddałam wszystko mojemu Jezusowi! I już nie chciało mi się płakać. Ulżyło mi. Siedzieliśmy więc teraz na ławeczce. Jezus patrzył we mnie głęboko… Z bezgraniczną miłością… “Nie jesteś sama w tym wszystkim, Moniko! Ja jestem z Tobą! I będę nosił to co Mi oddałaś. Będziemy nosić razem!”- wyszeptał Jezus z ogniem. Urwał na chwilę. Spojrzał we mnie jeszcze głębiej i wyszeptał z czułością niezwykłą: “I chcę, żebyś o tym pamiętala. Ja Ciebie nie oskarżam ani nie potępiam! Więcej! Nie ma w tym wszystkim Twojej winy!!!” Jezus patrzył we mnie płonący cały miłością!!! A ja uśmiechnęłam się do Niego od ucha do ucha!!! Radośnie! Promiennie! Po raz pierwszy od kilku dni! Jezus nakarmil mnie Swoim Ciałem. A potem wskazując dłonią na wilki, powiedział z uśmiechem: “No dobrze! A teraz one czekają na imona! Jak je nazwiesz?” Otworzyłam usta ze zdumienia i uświadomiłam sobie, że rzeczywiście moje wilki nie mają jeszcze imion! Popatrzyłam na wilki… Patrzyły na mnie piękne, dumne i dostojne. Uśmiechnęłam się do nich. I przyszły mi do głowy cztery imiona, które do nich bardzo pasowały. “Atos, Portos, Aramis i d’Artagnan!” – powiedziałam wskazując na każdego wilka, nadając każdemu imię. Wilki ucieszyly się i okazywaly radość merdając ogonami! “Podobają im się imiona!” – wyszeptał Jezus uśmiechając się do mnie cudownie. “A Tobie, mój Jezu?” – spytalam z prostotą. “Podobają Mi się bardzo! Pasują do nich!” – Jezus uśmiechał się do mnie cudownie. Uśmiechałam się do Jezusa promiennie! Po raz pierwszy od kilku dni… / 27 kwietnia, 2022/ Mazowieckie, Samce, XXL Numer : 20/04/2022 Miejscowość : WarszawaWojewództwo : MazowieckieImię królika : AtosPomoc wirtualna: szuka wirtualnego opiekunaPłeć: samiecRasa: hodowlanyUsposobienie: szczęśliwy, radosny, pełny życia maluch. Bardzo ufny i cieszący się na widok za młodyMyksomatoza: niePomór: nieWiek: 2 miesiąceWaga: 1 kgStosowana dieta : siano, granulat, warzywa, owoce, gałązki, ziołaOstatnia wizyta u weterynarza: kwiecień 2022 stan zdrowia : zdroweChoroby w trakcie leczenia: nieAkcesoria oddawane z królikiem: brakMiejsce przebywania królika: pod opieką fundacjiDodatkowe informacje: Królik urodził się pod opieką organizacji zajmującej się psami i trafiły wraz z mamusią pod nasze skrzydła Chcesz przygarnąć Atosa? Wypełnij formularz lub napisz dorota@ Data ostatniej aktualizacji: Andrzej Bobkowski pisał w jednym ze swoich licznych listów do Jerzego Giedroyca o książce, na której przeczytanie długo czekał. Bobkowski wspominał jeden ze spacerów nad Wisłą, kiedy ubrany w smoking wygłupiał się z kolegami w drodze na jakąś ważną imprezę. Jeden z kolegów, zazdrosny o zdolności pływackie autora „Szkiców piórkiem”, założył się z nim, że ten nie da rady przepłynąć na drugi brzeg. Bobkowskiemu nie trzeba było tego dwa razy powtarzać- zdjął smoking i wszedł do Wisły. Najpierw ostrożnie i powoli, potem coraz bardziej niecierpliwie, z każdym kolejnym krokiem szukał głębszego dna, miększego mułu, zwalającego z nóg wiru. I szedł dalej - krok za krokiem, aż - zanim woda dosięgła jego ramion - stał już na drugim brzegu. Ja mam wrażenie, że brodzę w nigdy niespełnionym oczekiwaniu na warszawskich pokazach mody. Najczęściej trudno jest o nich pisać - bo po prostu nie wnoszą one niczego nowego, poza kilkoma dodatkowymi zdjęciami celebrytów przyssanych do sponsorskiej ścianki. Czasem jednak - choć nieczęsto - zdarzają się kolekcje wnoszące do świata polskiej mody trochę uśmiechu. Być może będę monotematyczna (ale obiecuję dygresje!), bo znów opisze moje ulubione męskie trio, choć wybór miałam spory, bo w ostatnim czasie warszawskie pogodynki, aktorzy, trendsetterzy, blogerzy i lifestylerzy mają sporo roboty- pokazów jest w stolicy tyle, co tablic wskazujących drogę na Stadion. Moda w kalejdoskopie Zacznijmy od najwyższej półki. Hilton - a w nim, chyba najbardziej rozpoznawalne nazwisko naszej mody, czyli Maciej Zień i jego Kaleidoscope. Kolekcja jesień/zima 2013, to zwiastun zdecydowanie ciepłej zimy, której całym sercem kibicuję. Delikatne i zwiewne tkaniny, przeźroczystości i nietypowe wycięcia, jak zwykle u Zienia, podkreślały kobiecą linię. Jednak od „polskiego Valentino” oczekuje się czegoś więcej niż klasycznych, najprostszych w swojej formie sukienek i spódnic. Kobieta, zdaniem projektanta, powinna być zmienna, jak barwy w tytułowym kalejdoskopie. Stąd zróżnicowanie kolekcji i przeplatanie stylów. Projektant nie odszedł od swoich ulubionych beży, czerni i bieli, ale poszerzył je o nowe barwy. Mamy więc przede wszystkim chłodną miętę - wspaniale współgrającą z ułożonymi w kształt kalejdoskopu kryształkami Svarowskiego; przygaszone odcienie turkusu oraz intensywniejsze- indygo i fuksja. Perfekcyjnie skrojony garnitur w odcieniu głębokiego, żywego różu był jednym z najmocniejszych elementów pokazu. A jednak, mimo że projekty Zienia nie zaskakują („No i całe szczęście!”, skwitowała stylistka Alicja Kowalska), to wciąż o właśnie jego sukniach myślę wyobrażając sobie swój ślub… Choć może niekoniecznie będzie to suknia z jego najnowszej kolekcji. Pożegnanie z Australią Pisząc o Łukaszu Jemiole nie mogę pominąć jego poprzedniej kolekcji nawiązującej klimatem do motywu Australii. Wybieg usypany był z pomarańczowego piasku, a z tematem „grało” wszystko- od materiałów, przez muzykę, aż po urodę modelek. Tym razem projektant zabrał się za kolejny żywioł- wodę. Tak przynajmniej to widziałam - sprawiający wrażenie mokrego wybieg, szarości i przygaszone barwy oraz niepokojąca muzyka, wywołały u mnie skojarzenie z deszczem. Sam projektant twierdził, że inspiracją było nowoczesne art déco. Pokaz odbył się w wyjątkowym miejscu - Galerii Porczyńskich. To piękny budynek z kopułą wieńczącą galerię, w której postawiono wybieg. Do tego obrazy na ścianach, których podświetlenie i gra świateł, które stanowiły część scenografii. Niestety, budynek jest niewielki i zamiast kameralnie, było tam po prostu niemiłosiernie ciasno. Część kolekcji nawiązywała klimatem do lat 20. Obniżona talia, bardzo delikatnie (lub wcale) zaznaczona linia biustu, cekiny oraz welur. A jednak trudno nazwać tę kolekcję spójną. Kolory to przede wszystkim jesienno-zimowe srebrzystości, butelkowa zieleń, odcienie niebieskiego i granatu oraz szarości – czyli bardzo po jemiołowemu. W kolekcji tego projektanta nie mogło zabraknąć okryć wierzchnich. Jemioł jest już słynny ze swoich kożuchów i również tym razem w tej kwestii nie zawiódł - piękne niewykończone futrzane kurtki i płaszcze to coś, co naprawdę przydałoby się w mojej szafie na najbliższą zimę (chyba, że będzie tak ciepła, jak przewiduje to Zień). Pozdrowienia z Dzikiego Zachodu Czy mogę coś poradzić na moją beznadziejną miłość do Roberta Kupisza? Tylko on jeden potrafi zmusić modelki do promiennego uśmiechu, do biegu, do skakania, do bawienia się modelingiem, tak jak on sam bawi się modą. To u niego usłyszeć można najlepszą muzykę, zawsze doskonale zgraną z tematem pokazu (to duża zasługa Kasi Sokołowskiej, z którą wywiad znajdziecie tutaj Staram się jednak nie popadać w skrajność- nie wszystko mi się podobało. Kupisz swoją debiutancką, rock’n’rollową kolekcją wszedł na rynek przebojem. Jest nonszalancki, farbuje ciuchy w garnkach i tworzy iluzję ciuchów, które założyło się przypadkiem i akurat przypadkiem tak fajnie wyglądają. Od Kupisza wiele oczekuję - jego kolekcja Heroes, nawiązująca do powstania warszawskiego, była dla mnie modowym objawieniem - i chyba jedynym tak silnym przeżyciem w tej dziedzinie. Na koszulkę z orzełkiem pod choinką czekałam równie niecierpliwie, jak na Furby’ego w 1998 roku. Różnica jest taka, że Furby się kurzy w piwnicy, a koszulka u Kupisza w butiku. Tym razem, Kupisz wziął na warsztat Dziki Zachód. Wygląd modelek, a szczególnie ich fryzury, przywodziły jednak na myśl raczej Barbie w kowbojkach niż klasyczne westerny (co mi akurat bardzo przypadło do gustu). Farbowane sukienki maxi zestawiane z kowbojkami, kraciaste koszule, zamsz i pióropusze - to wszystko będziemy nosić tego lata. Niestety kupimy to pewnie w sieciówkach, bo po małych zakupach u Kupisza, większości z nas groziłaby dwumiesięczna dieta oparta o korzonki i kaszę. Tym, czego mi zdecydowanie brakowało, były męskie sylwetki. Po pokazie Heroes, rozmawiałam z Szymonem Majewskim, który mówił, że po każdym pokazie Kupisza, żona zabiera go do butiku i ubiera od stóp do głów. – Tym razem to ja zabieram żonę na zakupy - mówił po pokazie. W westernowej konwencji niezwykle dobrze wypadła muzyka. Wyjątkowe aranżacje takich przebojów jak „Jolene”, czy „Rolling on the River” podkreśliły charakter pokazu, ale pozostawiły też pewien niedosyt. Trudno zapomnieć śpiewającą poprzednio na żywo Annę Marię Jopek z zespołem. Teraz czekam z niecierpliwością na kolejne pokazy mojej ulubionej trójki. Łączy ich wiele - od trzymania się swojego stylu w kolekcjach, przez sympatię celebrytów, aż po genialną oprawę (wszystkie trzy pokazy wyreżyserowała Kasia Sokołowska). Polska moda się zmienia, zaściankowość powoli odpuszcza w tej dziedzinie, a projektanci nie ograniczają swojej pracy do narysowania i uszycia ubrania, ale zaczynają traktować modę jak wielowątkowy i pełnowartościowy biznes. Same pokazy stają się powoli wyrazem szacunku dla widza - muzyka na żywo, przemyślana reżyseria i scenografia. A jednak jest kwestia, w której tego szacunku wciąż rażąco brakuje - osoby wskazujące gościom ich miejsca, ulegają syndromowi PRL-owskiej urzędniczki – dysponują małą władzą, ale zawsze jest to jakaś władza. A skoro ma się władzę to gościa należy traktować podejrzliwie i lekceważąco - o ile się go kiedyś nie widziało w telewizji. Dwadzieścia lat późniejDwadzieścia lat później (lub W dwadzieścia lat później) to druga w kolejności powieść Aleksandra Dumasa opowiadająca historię czterech przyjaciół: Atosa , Portosa , Aramisa i d'Artagnana . Powieść toczy się w latach 1648 - 49 . Miejscem akcji jest Francja z Paryżem i różnymi miejscowościami oraz Anglia ( Londyn i okolice).Utwór po raz pierwszy został wydany w formie powieści w odcinkach od stycznia do sierpnia 1845. StreszczenieFrancja, rok 1648. Nie żyją już Ludwik XIII i kardynał Richelieu. Ludwik XIV, następca tronu, jest niepełnoletni, więc władzę regencyjną sprawują królowa matka Anna Austriaczka i kardynał Jules Mazarin (właściwie Gulio Mazarini), Włoch, pierwszy minister i następca Richelieu (niektórzy historycy twierdzą, że Anna Austriaczka potajemnie wzięła z nim ślub). W kraju szaleje wojna domowa, tzw. Fronda. Mieszczanie ciemiężeni podatkami przez kardynała i królową wychodzą na ulice i walczą o swoje prawa. Wspomaga ich magnateria, który liczy na osłabienie władzy królewskiej. Na czele Frondy stoją książę Conde (Wielki Kondeusz) oraz książę de Beaufort. Mazarini rozwiązuje gwardię muszkieterów i gwardię kardynalską - obie zastępuje teraz gwardią muszkieterów królewsko-kardynalskich. Szuka do niej ludzi pewnych i na których można by polegać zawsze i wszędzie. Tymczasem Atos, Portos i Aramis powróciwszy do dawnych nazwisk (Atos - hrabia Oliver de La Fere, Portos - pan Christopher du Vallon i Aramis - kawaler Rene d’Herblay), rozkoszują się świętym spokojem. Jedynie porucznik d’Artagnan nadal wiernie służy królowej i oczekuje już długo awansu na kapitana. Liczy, że zdobędzie go wierną każe d’Artagnanowi sprowadzić pewnego więźnia z Bastylii. Jest nim przyjaciel d’Artagnana, hrabia Rochefort, człowiek z Meung. Rochefort poznaje muszkietera i cieszy się ze spotkania z nim. Następnie kardynał prosi więźnia, by polecił mu jakiś odważnych żołnierzy do gwardii. Hrabia poleca mu Atosa, Portosa, Aramisa i d’Artagnana, opowiadając o ich dotychczasowych przygodach. Po tej wizycie Rochefort ucieka z pomocą mieszczan. D’Artagnan zaś dostaje polecenie zwerbowania do gwardii swoich trzech przyjaciół. Problem w tym, że porucznik nie wie, gdzie oni spotyka przypadkiem swego dawnego sługę, Plancheta, obecnie cukiernika i frondystę. Planchet opuścił służbę u d’Artagnana, by zostać żołnierzem i zdobyć stopień sierżanta, w czym pomógł mu Rochefort. Teraz jednak, jako cywil, Planchet jest ważną osobistością wśród buntujących się mieszczan i pomógł niedawno uciec Rochefortowi z niewoli. Uciekając przed strażą królewską chowa się przypadkiem w mieszkaniu swego dawnego pana. Z radości postanawia mu pomóc w odnalezieniu trzech muszkieterów. Na razie wie tylko tyle, gdzie jest Bazin - sługa Aramisa. Jest on obecnie szwajcarem w kościele. Bazin kłamie jednak przed d’Artagnanem, że nie wie, gdzie jest jego pan. D'Artagnan spotyka przypadkiem w kościele Rocheforta, który opowiada mu o swoim planie dokuczenia nowemu i cukiernik śledzą Bazina i omal nie giną z ręki męża kobiety, z którą romansuje ostatnio Aramis. Sam Aramis (obecnie opat d’Herblay z zakonu jezuitów) ukrywał się na drzewie. Spotkawszy przyjaciół zabiera ich do swej siedziby, ale nie zgadza się wstąpić do gwardii, wskazuje jedynie miejsce pobytu Portosa. D’Artagnan i Planchet odwiedzają Portosa, który teraz owdowiał i nudzi się w swej posiadłości. Tym chętniej zgadza się wstąpić do służby, zwłaszcza, że d’Artagnan nęci go możliwością zostania baronem. Następnie d’Artagnan odwiedza Atosa (adres wskazał mu Portos), który teraz spędza czas na wychowywaniu swego syna, wicehrabiego Raula de Bragelonne. Młody Raul przyjaźni się z siedmioletnią Luizą de la Valliere, w której kiedyś się zakocha. Atos odmawia wstąpienia na służbę, a po wyjeździe d’Artagnana szybko wyjeżdża z Raulem do Paryża, gdzie prezentuje chłopaka księżnej de Chevreuse, jego matce (nie wyjawiając chłopcu, kim ona dla niego jest, ale mówiąc księżnej, kim jest chłopak).D’Artagnan, Portos i jego wierny sługa oraz intendent Mousqueton wstępują do gwardii królewskiej. Tymczasem Grimaud, sługa Atosa, zostaje wysłany przez swego pana do zamku-twierdzy, gdzie jest przetrzymywany przywódca Frondy, książę de Beaufort. Książę szykuje swoją ucieczkę, pomaga mu w tym Rochefort przebrany za ogrodnika - kontaktuje się z księciem za pomocą piłek tenisowych, które de Beaufort przerzuca przez mur, zaś Rochefort odrzuca mu je z wiadomościami. Grimaud dostarcza księciu pasztet z ukrytą wewnątrz drabinką sznurową. Beaufort ucieka z więzienia. Anna Austriaczka i kardynał Mazarini wpadają w szał na wieść o ucieczce księcia de Beaufort. D’Artagnan i Portos ruszają za nim w pościg. Dopadają go, dochodzi do starcia pomiędzy nimi a frondystami, ale zaprzestają walki, gdy okazuje się, że wśród ludzi pomagających księciu w ucieczce są Atos i Aramis. Przyjaciele żegnają się w miarę ciepło i rozdzielają się. Następnego dnia Atos i Aramis spotykają się z Portosem i d'Artagnanem. Obie pary przyjaciół szczerzą na siebie zęby, w końcu jednak udaje im się dojść do porozumienia i złożyć przysięgę wiecznej Raul de Bragelonne podróżuje do Flandri, by wstąpić do wojska razem ze spotkanym po drodze młodym wicehrabią de Guiche, któremu Raul uratował życie. Jedzie za nim Grimaud wysłany przez Atosa. Po drodze Raul i młody de Guiche ratują z rąk zbójów kata z Bethune. Ten jednak jest ciężko ranny - młodzi przyjaciele wzywają mu księdza. Ksiądz, o dość podejrzanej fizjonomii, niechętnie przystępuje do wysłuchania spowiedzi kata. Jego zainteresowanie jednak bardzo wzrasta gdy dowiaduje się, że sumienie umierającego obciąża zbrodnia zabójstwa niejakiej Anne de Breuil, czyli Milady de Winter. Okazuje się, że ów fałszywy ksiądz to w rzeczywistości John Franciszek de Winter, syn Milady i jej męża (starszego lorda de Winter, który zmarł otruty przez nią). Poznawszy szczegóły egzekucji swej matki oraz nazwisko jednego z jej morderców (młodszego lorda de Winter) zabija kata sztyletem i ucieka. Śledzący Raula Grimaud zawraca z drogi i przybywa do Atosa, Portosa, Aramisa i d’Artagnana, którzy właśnie spotykają się potajemnie i spędzają miło czas tak, jak w dawnych czasach. Wierny sługa ostrzega ich o niebezpieczeństwie ze strony syna Anglii trwa rewolucja. Król Karol I toczy walkę z rebeliantami Olivera Cromwella, który odnosi szereg kolejnych zwycięstw. Król chroni się w Szkocji w towarzystwie wiernej szlachty, królowa Anglii i najstarsza córka uciekają do Francji. Karol I szuka wiernych ludzi, którzy pomogą mu w walce. Pisze list do żony i córki, które ukrywają się w Paryżu pod opieką Anny Austriaczki. List dostarcza lord de Winter (stronnik króla). Rozmawiając o wiernych ludziach przypomina sobie o czterech muszkieterach i postanawia ich sprowadzić. Jednocześnie Cromwell wysyła list z prośbą do Mazarina, by nie wspierał króla Anglii. List do kardynała dostarcza tajemniczy Mourdaunt. Po przekazaniu listu spotyka się on z lordem de Winter, który jest już w Paryżu. Okazuje się, że Mourdaunt to John Franciszek de Winter, który teraz pozbawiony tytułu przez Karola I jako syn ladacznicy i złodziejki przybrał pseudonim i mści się na mordercach swej matki. Lord poznaje chłopaka, który już często u niego bywał i mówił mu, że jest jego bratankiem (lord nie uwierzył mu, gdyż nie wiedział, że jego brat miał syna. Teraz jednak uwierzył, ale jest już za późno, by mógł naprawić swój błąd). Mourdaunt przysięga mu zemstę. Lord de Winter spotyka się z Atosem i Aramisem i werbuje ich do armii Karola I. Podczas podróży do Anglii obserwuje ich Mourdaunt, który z podsłuchanej rozmowy dowiaduje się, że ci dwaj Francuzi są zabójcami jego Paryżu trwają ciągle zamieszki. Wojska króla aresztują rannego w zamieszkach radnego miejskiego, pana Broussela. Człowieka tego omal nie stratował niedawno d'Artagnan, kiedy ścigał księcia de Beufort. Radca powrócił do zdrowia, jednak mieszczanie zrobili demonstrację z powodu gwałtu dokonanego na jego osobie. Królowa wściekła każe aresztować radnego (pomaga im w tym Raul). Mieszczanie szturmują pałac w Luwrze, żądając uwolnienia Broussela. Królowa każe otworzyć do nich ogień, co tylko pogarsza sytuację. Wreszcie sam Mazarin nakłania Annę Austriaczkę do ustępstwa. Władczyni podpisuje, aczkolwiek niechętnie, akt ułaskawienia i Broussel wychodzi na wolność. Do Luwru przybywa książę de Condé (Ludwik II Burbon-Condé) wezwany przez królową, która nie chce tu zostać ani minuty dłużej, zwłaszcza, że mieszczanie coraz częściej krzyczą, że nie pozwolą królowi opuścić miasta. Mazarin podejmuje próbę ucieczki z Paryża. Eskortują go d’Artagnan i Portos. Próba się powiodła (zatrzymał ich co prawda patrol frondystów, ale dowodził nimi Planchet, który rozpoznał muszkieterów i przepuścił ich), więc muszkieterowie przewożą po kolei cały dwór królewski. Wszyscy ukrywają się w Saint German. Ponieważ jednak w mieście nie ma zbyt wielu miejsc do spania, d'Artagnan i Portos kupują słomę i sprzedają je członkom dworu, za co dostają niemałą sumkę. Mazarini wysyła d‘Artagnana i Portosa, żeby jechali do Anglii. Mają tam wesprzeć wojska Cromwella i pomóc schwytać Karola I. Ich przewodnikiem i pomocnikiem ma być Mourdaunt. Atos i Aramis piszą do przyjaciół list, w którym ostrzegają ich przed sprzedają ukrywającego się u nich Karola I, który na wieść o tym postanawia uciec. Odznacza wiernych Atosa, Aramisa i lorda de Winter, następnie korzysta z planu Atosa i zamienia się z lordem ubraniami (chcą w ten sposób zmylić pościg). Niestety, w pościgu bierze udział Mourdaunt, który rozpoznaje stryja i zabija go strzałem z pistoletu, król trafia do niewoli, tak samo jak Atos i Aramis, których złapali d’Artagnan i Portos. Mourdaunt zdobywa obietnicę Cromwella, że dostaje w posiadanie jeńców Atosa i Aramisa. Na szczęście d’Artagnan knuje plan ucieczki dla przyjaciół - wkłada koniowi iskrę do ucha, powoduje zamieszanie, co wykorzystują jego przyjaciele, by uciec (hasłem do ucieczki miał być okrzyk d'Artagnana: "O Jezu"). Plan powodzi się i Atos i Aramis wymykają się. D’Artagnan i Portos jadą za nimi niby to w pościgu, ale w rzeczywistości dołączają do nich. Atos chce ratować króla Karola I, więc pozostali postanawiają mu pomóc. Muszkieterowie (a także towarzyszący im Grimaud i Mousqeton) chcą porwać króla z obozu, zagadując strażników i grając z nimi w karty, co nie udaje się, gdyż pojawia się Mourdaunt z rozkazem odwiezienia króla natychmiast do Londynu. Rozpoznaje on muszkieterów, którzy muszą teraz salwować się Londynie ma miejsce proces króla, który kończy się wyrokiem śmierci poprzez ścięcie. Na procesie Atos krzyczy na sędziów, że są mordercami, co o mało nie kończy się dla niego i jego przyjaciół śmiercią. Czterej muszkieterowie w przebraniu robotników wynajmują się do budowy szafotu wewnątrz budynku, w którym siedzi uwięziony król. W ścianie budynku robią tunel, który ma pomóc im wydostać króla. Kończą budowę, ale tunelowi brakuje jeszcze otworu w celi - wykucie go zajmie kilka godzin. Pozbywają się więc kata i jego pomocnika. Niestety, nie opóźnia to egzekucji, gdyż jest ochotnik do ścięcia króla. Karol I idzie na śmierć. Przed egzekucją rozmawia z ukrytym pod szafotem Atosem i przekazuje mu wiadomość o skarbach ukrytych w zamku Newcastle. Chwilę później zostaje ścięty ze słowam "remember"(pamiętajcie) na ustach. Atos, Portos, Aramis i d’Artagnan szukają kata króla. Okazuje się nim być Mourdaunt. Osaczają go, ale dają szansę, jaką nie mogli dać jego matce - pojedynek. D’Artagnan walczy z Mourdauntem, co ten wykorzystuje, by uciec tajnym przejściem. Muszkieterowie chcą uciec do Francji na statku „Błyskawica”. Nie wiedzą, że statek jest załadowany beczkami z prochem i zgodnie z poleceniem Cromwella ma zostać wysadzony w powietrze wraz z Francuzami. Mourdaunt ukrywa się na statku i przypomina załodze o poleceniu. Muszkieterowie płyną po śmierć. Na szczęście wierni słudzy podsłuchują rozmowę załogi z synem Milady i uprzedzają swych panów. Podsłuchują ją przypadkiem, bowiem Grimaud poszedł nalać sobie wina z beczki, ale odkrył, że w kubku zamiast wina jest proch. Potem ukryty za beczkami usłyszał cały misterny plan syna Milady. Czterej muszkieterowie uciekają przygotowaną przez załogę szalupą z prowiantem. Statek wybucha, zdradziecka załoga ginie, Mourdaunt jednak przeżył, wskoczywszy do wody. Dopływa on teraz do szalupy i błaga muszkieterów, by go wciągnęli na pokład. Atos lituje się nad nim, lecz zdradziecki syn Milady próbuje go utopić, więc Atos zabija Mourdaunta sztyletem i wraca do łodzi. Przyjaciele wracają do Francji i rozdzielają i Portos zdają raport ze swych poczynań w Anglii, za co Mazarin skazuje ich na więzienie. Tymczasem Atos i Aramis trafiają do Paryża, gdzie spotykają się z wdową po Karolu I i jej córką. Wchodzą w konflikt z dwoma agentami kardynała (którzy rozsiewają plotki o ucieczce króla Anglii) i wyzywają ich na pojedynek. Frondyści szykują się do walki, wcześniej jednak wysyłają swoje żądania do królowej i kardynała, jednakże prośby ludu zostają odrzucone. Dochodzi do bitwy między wojskami królewskimi a frodystami. Obroną dowodzi książę de Beufort, a także Planchet, obecnie kapitan Planchet. Podczas bitwy Aramis zabija agenta, którego wyzwał, a także bierze do niewoli Raula. Atos przekonuje syna, by walczył po ich stronie. Bitwa kończy się wycofaniem wojsk frondyckich z powrotem do zjawia się u królowej i żąda uwolnienia przyjaciół. Zachowuje się prowokująco, więc Anna Austriaczka każe go aresztować, na co Atos tylko czekał. Hrabia de La Fere trafia do twierdzy więziennej, gdzie są zamknięci także d'Artagnan i Portos. Aramis i Raul na czele frondystów szykują sie, by uwolnić przyjaciół. Okazuje się jednak, że d'Artagnan i Portos sami już sobie poradzili nokautując strażników i przebierając się w ich mundury, a uciekając porwali samego Mazarina, który przybył ich odwiedzić. Muszkieterowie uwalniają z celi Atosa i przeskakują przez mur więzienia z cennym zakładnikiem. Niedaleko twierdzy natykają się na frondystów z Aramisem i Raulem na czele. Porywacze zabierają kardynała do zamku Portosa i wymuszają każdy swoje warunki: uznanie żądań Frondy Paryża (oprócz tego, że Mazarini poda się do dymisji i opuści kraj), tytuł barona dla Portosa, stopień kapitana dla d‘Artagnana, dowództwo pułku dla Raula. Królowa spełnia warunki, nadając także Atosowi Order Św. Ducha i godność dowódcy pułku dla Raula de Bragelonne. Kardynał odzyskuje wolność, d’Artagnan i Portos odwożą królową, jej rodzinę i dworzan do Paryża. Dochodzi jednak do zamieszek. W obronie królowej d’Artagnan zabija niechcący przywódcę szturmującego tłumu - hrabiego Rocheforta, swego przyjaciela. Portos śmiertelni rani pana Bonascieux (męża Konstancji), który zdołał się jeszcze doczołgać do kościoła i przekazać nieuczciwie zarobione pieniądze młodego paryskiemu włóczędze. Atos i Aramis wracają do swych domów, Portos także odchodzi z wojska wraz z wiernym Mousquetonem. D’Artagnan zostaje jako kapitan przy królowej i kardynale. Wygasa pierwsza fala Frondy. Mieszczanie przestają walczyć z królem, arystokracja jednak bije się dalej, ale ostatecznie zostaje pokonana przez wojska Mazarina w 1654 r. Wówczas to Fronda upada ostatecznie. Cechy utworuPodobnie jak w Trzech muszkieterach, Dumas dosyć wiernie przedstawia obraz epoki rządów Anny Austriaczki, wyraźnie wskazując jednak swoje sympatie i antypatie. Obraz kardynała Mazarina jako intryganta i skąpca jest wyraźnie krzywdzący, podobnie jak w poprzednim tomie cyklu wizja kardynała Richelieu (który, notabene, w Dwadzieścia lat później przedstawiany jest w o wiele lepszym świetle). Opisując natomiast pełen intryg dwór Dumas pokazał zarówno realia siedemnastowieczne, jak i rzeczywistość swoich własnych czasów. To samo dotyczy opisu Frondy. Dumas widział w 1830 budowanie ulicznych barykad i opisał te doświadczenia w obrazie ludowej mobilizacji w sierpniu 1648. Nie wyczerpał jednak problemu społecznego tła Frondy, wyraźnie stając po stronie monarchii, pod warunkiem, że będą to liberalne, oświecone rządy. Zobacz też Trzej muszkieterowie , Wicehrabia de Bragelonne . Inne hasła zawierające informacje o "Dwadzieścia lat później": Inne lekcje zawierające informacje o "Dwadzieścia lat później":

atos portos i aramis warszawa